W Santa Marta jesteśmy jedynie kilka minut - za chwilę ruszyłyśmy do Tagangi (10 peso taxi, 1 peso busik). Zatrzymałyśmy się w La Casa de Felipe (60 peso/2). Jestem zachwycona klimatem wioski dosłownie i w przenośni. Tam po prostu trzeba być :).
Żeby nie tracić czasu ruszamy załatwić trek do Ciudad Perdida, mamy na to przeznaczone 6 dni, jeśli nie wychodzą codziennie (mamy 1 dzień zapasu) to będzie trzeba włączyć plan B. Na szczęście uzbierała się grupa na 16-tego (Magic Tour Taganga - osobiście polecam, doskonała organizacja, przewodnicy są miejscowi, znający dżunglę, bo tam się wychowali) 500 peso/6 dni. A już tak z buta jak jesteśmy to na jutro Tayrona Park (motorówką - 115 peso), można lądem, ale my niedługo będziemy miały dosyć lądu. Plaża boska, ale jaka miałaby być, toż to Karaiby... ;)